Zagubiona czterdziestoczteroletnia kobieta błąkała się w okolicach stawu Śmieszek.
Przez przeszło dwadzieścia minut oficer dyżurny z komisariatu policji w Żorach rozmawiał z zagubioną i wystraszoną kobietą, która błąkała się po leśnych terenach tuż przy stawie Śmieszek. Mężczyzna nie stracił zimnej krwi, opanowania ani cierpliwości i tłumaczył kobiecie, jak powinna się zachować i w jaki sposób może dojść do najbliższych zabudowań, w których otrzyma wsparcie ludzi. Na miejsce wysłał też patrol, który nie ustawał w poszukiwaniach kobiety, by bezpiecznie sprowadzić ją do domu.
Co się stało w okolicach stawu Śmieszek?
Zaginięcie czterdziestoczteroletniej, chorującej przewlekle kobiety zgłoszono w poniedziałek 8 marca, gdy okazało się, że nie dotarła ona do pracy. Od razu zostały zawiadomione odpowiednie służby i wszczęto poszukiwania. Okazało się, że kobieta zgubiła się na terenach leśnych, ale udało jej się skontaktować z policją, a oficer dyżurny rozmawiał z nią i instruował, dopóki nie została odnaleziona.